Próbowałam ruszyć z tomem drugim, ba, napisałam z 11 rozdziałów, ale nagle widzę wszystkie te błędy i nielogiczności w tomie pierwszym, no i muszę to poprawić.
Więc znowu zaczynamy od nowa? Nie do końca, spróbuje uratować z tej fabuły co się da, choć przychodzą mi do głowy lepsze rozwiązania co do niektórych wątków i nie wiem jak bardzo się wszystko zmieni i czy potoczy się niemal tak samo (pewnie nie, choć zależy mi by napisać podobne zakończenie), czy zupełnie inaczej.
Chciałam zrobić z tego komiks, ale niestety ta forma mnie przerosła, ale tak bardzo mi się spodobała że teraz będę dodawać rysunki do rozdziałów.
Na razie wrzucam nowy prolog, bo na ten stary nie mogłam już patrzeć, był zwyczajnie okropny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz